Typowa Polska Wieś
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.


Fantasy PBF osadzone w niewielkiej Polskie Wsi - Miały.
 
IndeksLatest imagesSzukajRejestracjaZaloguj

 

 Oj, Helenko, Helenko.

Go down 
AutorWiadomość
Helenka

Helenka


Liczba postów : 6
Join date : 22/08/2014

Oj, Helenko, Helenko.  Empty
PisanieTemat: Oj, Helenko, Helenko.    Oj, Helenko, Helenko.  EmptyNie Sie 24, 2014 4:34 pm

OSOBY


Helena — demon, który nie wie, że jest demonem, o randze „Slavic Girl”
Redaktor — osoba od wszystkiego w swoim wydawnictwie gazety okręgowej.
 




SZTUKA


Prolog: Gratuluję, padło dziś na ciebie!
zawód


w barze „Wróg Publiczny”


Redaktor gazetki siada przed barem i wyciąga notatnik.
 
 
Redaktor: Oj, przepraszam pani Helenko za spóźnienie. Czarny kocur mi wlazł na drogę, trzeba było iść na około. 
 
Helena: Nie ma sprawy, czas mam przecież. Dziś klientów nie ma prawie, a ja siedzieć i tak tu muszę, jeśli pensję chcę w całości.
 
Redaktor: Właśnie mnie zaciekawiłaś. Bo od zawsze zastanawiałem się, kto jest szefem „Wroga Publicznego”, bo widywać zdarza się tu tylko ciebie. Powiedz, to tego Wąsowicza z Dziurawej 7?
 
Helena: Co? Wąsowicz? Tu go prawie nigdy nie ma! Od ostatniej afery stołkowej i spoglądania mi w moje brzoskwinki, żona mu dała zakaz na to miejsce. A szkoda. Jednak wątpię, żeby to on był szefem.
 
Redaktor: Jak to "wątpisz"? Jesteś tu barmanką i nie wiesz, czy to on jest twoim szefem?
 
Helena: A skąd mam wiedzieć? Z innych pracowników jest tu przecież tylko taki jeden co zamawia towary i wręcza mi wypłatę.
 
Redaktor: ... A może to on jest właścicielem, nie pomyślałaś?
 
Helena: On? No co ty. On tu mnie tylko zatrudnił. 
 
Redaktorowi zabrakło słów.
 
 


Akt I: No to zacznijmy od podstaw.
imię, nazwisko, pseudonim
 
Redaktor: Czyli zacznijmy od początku. Helenko, jak się nazywasz?
 
Helena: No przecież pan wie. Co pan udaję? Co pan za żarty stroi?!
 
Redaktor: Nie, nie. Pani Helenko, nie o to chodzi. Prawda, ja wiem jak ma pani na imię, ale to jest wywiad! Pani musi odpowiadać sama. Gdybym ja tak robił sobie taką samowolkę, to proszę pomyśleć, co by było! Jeszcze oskarżaliby mnie po ulicach o fałszerstwo. Mnie! No proszę pomyśleć!
 
Helena: Sam chodzić to pan se możesz. I tak nazywają już pana "Psia morda"... No dobrze, dobrze. Helena jestem. Z domu Maciora. Ludzie z baru mówią na mnie "Cycu".
 
Redaktor: A czemuż to?
 
Helena: A ślepy? To spójrz poniżej oczu. 75D.
 
Akt II: Z bani.
wiek, pochodzenie
 
Redaktor:  Spróbujmy więc dalej. Ile ma pani lat i skąd pochodzi?


Helena: Nie wiem, gdzie się urodziłam. Trudno mi pamiętać. Ale teraz mieszkam w Miałach, tyle się liczy. Już mnie nawet za tutejszą mają.


Redaktor: Coś takiego to aż dziwne, ale dobra, nie wnikam. A wiek? … Mogłaby pani odpowiedzieć ile ma lat? Niech się pani tak na mnie nie patrzy. Proszę odpowiedzieć.


Helena: Nie słyszał pan, psia mać, że pań się o wiek nie pyta?


Redaktor: Proszę pani-


Helena: ŻADNA PANI! MŁODA JESTEM!


Redaktor: Wiem, widać, ale  już mówiłem do pani… znaczy się panienki, per „pani”. Proszę mi powiedzieć. O, może to zwabi to do pani jakiegoś kawalera, który przeczyta wywiad?


Helena: … dwadzieścia.


Redaktor: O, na serio? Już zapisuję.


Helena: Osiem… Dwadzieścia osiem


Redaktor: CO?! I jeszcze jest pani starą panną?!


Helena wylała dyrektorowi piwo na twarz.
 


Akt III: Ah, te cudne bułeczki.
wygląd


Redaktor wyciera twarz chusteczką.


Redaktor: Przepraszam pan-, panienkę. To był mój błąd.


Helena: …


Redaktor: To może pójdźmy na dalej. Co panienka myśli o zmianach w naszym kraju?


Helena: No a co ja mogę myśleć. Tamci z Solitudy wariują, a ja sobie żyję spokojnie dalej oszczędzając teraz na odtwarzacz do VHDesów.


Redaktor: Chodzi pani o Solidarność i VHSy, prawda?


Helena: Przecież wiem, co mówię!


Redaktor: Dobrzeeee…. Wiec może pójdźmy dalej. Co pani myśli o…


Helena: Ile pan myślał, że wyglądam?


Redaktor: Przepraszam?


Helena: Proszę odpowiedzieć. Zdziwił się pan, jak powiedziałam że mam… tyle. To jak pan ocenia mnie po wyglądzie?
Redaktor: Cóż… Jest pani bardzo ładna. Niebieskie oczy, blond włosy, pyzate policzki. Ma pani kobiece kształty, zwłaszcza u góry, bardzo szerokie biodra… NIE, NIE, NIE! To bardzo dobrze. Szerokie biodra, to przecież oznaka płodności i warunków do rodzenia! Pani przyszły mąż na pewno to doceni!


Helena: A nogi, nie sądzi pan, że są za krótkie? Przy moim 166 trochę te parówki niedorobione.


Redaktor:  Ah, proszę nie patrzeć na krótkie nogi. Już mówiłem, nadrabia pani górą.


Helena: Fakt, kawał cyca, dobra rzecz. Ale nawet to nie pomaga, jak nie wiesz, gdzie się budzisz.
 


Akt IV: Egzorcystą bym nie pogardziła.
grupa, moce




Redaktor: Miały są bardzo znane z istot nadnaturalnych, a przynajmniej tak głoszą ploty. Wie pani-… panienka coś o tym?


Helena: A no zdarza się tu słyszeć takie ploty, ludzie plotkują na ten temat jak tu przychodzą. Ja osobiście żadnego stwora jeszcze nie widziałam, ale egzorcyści… takie zuch chłopaki, przejezdne pyzy z mięsem. Ugniatać bym mogła. Ale wielu zbyt krótko zostaje, nawet usidlić się nie dają, nawet jak ich zachęcam! A licho tych, co ich w podróże ciśnie. Brr! Jeden mi jeszcze powiedział, że ze mną jest coś nie halo. Słyszy pan?! To że lunatykuję, nie znaczy, że jestem potworem. Dlaczego? Bo potem rosną grzyby w okolicy? No daj pan spokój. Krew mi się gotowała, jak powiedział jeszcze, że jeszcze zmieniam wtedy parę razy swój wygląd, że przez to mylił mnie z sąsiadami i że pranie mózgu robię, bo przespał się ze mną i tego nie pamięta. Czort jeden. Ale był takim biszkopcikiem…


Redaktor:… Wie panienka… To ja już pójdę. Do widzenia.


Wstaje i kieruje się w stronę wyjścia.


Helena: Ale… Ale wywiad…


Redaktor: Do widzenia!




Epilog


przed barem „Wróg publiczny”


Redaktor wychodzi i sprawdza notatki.


Redaktor: Nawet jak na tą gazetę, to się na nic nie nada.


Wyrzuca notatki do kosza.




POSŁOWIE


Helena "Cycu" Maciora jest demonem nieświadoma swojej rasy. Jest głupiutką i mało wykształconą kobietą po zawodówce z cukiernictwa. Dotyka ją desperacja, że wciąż nie ma męża, to też próbuje uwieść każdego potencjalnego kandydata. Często używa słów, których nie zna znaczenia. Jeśli czegoś nie wie, to bardzo często zmyśla, a osoba w to niewtajemniczona w to równie często wierzy. We "Wrogu publicznym" pracuje już 4 lata.


Moce: 


"Cycu" nie jest świadoma bycia demonem, tym bardziej posiadania jakichkolwiek mocy. Jednakże ma problemy z lunatykowaniem, przy których czasem się jej moce objawiają. 
* Grzybobranie - zawsze kiedy Helena lunatykuje, następnego ranka na obszarze Miał i terenach za miejscowością rośnie duża ilość grzybów. Zarówno tych trujących, jak i jadalnych. 
* Transformacja - w trakcje snu zdarza jej się zmieniać swoją postać, to też wywołało to już wiele niezrozumiałości i niemal nikt jej nie nakrył. Może się zmienić w sąsiada, Madonnę lub zmienić sobie niektóre części ciała (np zmiana koloru włosów, czy rozmiaru nosa), jednak zawsze zachowuje swój wzrost 166 cm.
* Amnezyjne uwodzenie - mimo że próbuje uwieść faceta, nie zdaje sobie sprawę, że jej niekontrolowana umiejętność wpływa na co dzień. Jeśli się na kimś skupia, ta osoba często ulega jej urokowi. Jednak o ile ta osoba nie żywi do Heleny silnych emocji, następnego dnia nie pamięta ona upojnej nocy z nią spędzonej, choć kojarzy jej istnienie i wszystko za nim zaczęła się na nim mocniej koncentrować. Na istoty magiczne nie zawsze to działa, albo działa tylko w połowie.
(czyli uwodzenie się uda, a istota ta na następny dzień wszystko pamięta).




Słabości:
* nie należy do osób mądrych;
* brak jej pohamowania w jedzeniu czekolad;
* wychodzi na to, że nie umie usidlić mężczyzny;
* jej wypowiedzi mają mało wspólnego z retoryką.

Umiejętności:
* pieczenie i cukiernistwo;
* eksponowanie fizycznych atutów;
* nawiązywanie nowych znajomości;
* szycie;
* tańce ludowe.
Powrót do góry Go down
 
Oj, Helenko, Helenko.
Powrót do góry 
Strona 1 z 1

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Typowa Polska Wieś :: Strefa Użytkownika :: Karty Postaci-
Skocz do: