Imię: Wacław Zbigniew, ale wszyscy mówią na niego "Ojciec Mateusz". Dlaczego? A no dlatego, że jak już chłopina zostanie papieżem to takie weźmie imię, proste.
Nazwisko: Świebodziński
Pseudonim: Za młodu nazywali go "Trójnogiem" :>
Wiek: 55 wiosenek
Pochodzenie: TOMASZÓW LUBELSKI
Rasa: Człeczyna
Grupa: Egzorcysta
Zawód: Ksiądz po ojcu
Ranga: Dziekan
Moce:
- Potęga przyjaźni
- Dzięki długim modlitwom Bóg dał mu możliwośc wykrywania wszystkich genderowców na terenie całej parafii
Umiejętności:
– Posiada prawo jazdy kategorii A1000000, kto mu zagrozi?
- Czytanko
- Pisanko
- Liczonko
- O dziwo, potrafi korzystać z broni palnej
-I grać na basie
- Posługuje się biegle aż dwoma językami - polskim i rosyjskim.
Słabości: Gender i wszelkie lewactwo.
Wygląd: Wacek to raczej człowiek przeciętny. Ani nie ma rogów, ani ogona... nie uświadczycie u niego nawet jakiejś mangowej fryzurki czy sharingana. Ot, chudawy, siwiutki facet który mimo, mimo swojego wieku staro nie wygląda. Zmarszczek się u niego nie uświadczy. Włosy, mimo że siwe - ciągle są długie i mocne. Właściwie, to całkiem dobra dupa. Szkoda, że ksiądz. Pięćdziesięcioletni ksiądz.
Charakter: Miły i pomocny, starający się żyć zgodnie z przykazaniami księżulek. Oczywiście nie zawsze mu to wyjdzie. Tu przeklnie, tu skłamie, tu opowie żart o czymś gorszącym ludzie. No ale co poradzić? Niestety, Wacuś jest jak na swój wiek trochę zbyt infantylny, co odbija się negatywnie na tym jak postrzegają go wierni.
Historia: Nie napiszę bo mi się nie chce
Ciekawostki:
– Basistai i chórek w zespole "Lewy Sandał Jezusa",
- Przeniesiony do parafii od razu po seminarium, zastąpił poprzedniego dziekana po jego śmierci. Aktualnie jedynym księdzem na wsi,
- Gra na świetnym, lutniczym, sześciostrunowym basie który zrobił mu Zbyszek z sąsiedniej wsi za darmowy pogrzeb jego teściowej,